Fundatorzy
Historia rodzinna fundatorki Fundacji Zapomniany Świat sięga najstarszych zapisków z ksiąg kościelnych parafii w Jaworkach, gdzie w XVIIIw. wybudowano dużą murowaną cerkiew greko-katolicką, konsekrowaną w 1798 r. Parafia ta obejmowała także wsie Biała Woda i Czarna Woda.
„Pradziadkowie ze strony mamy nazywali się Piotr Karpiak i Barbara Ikoniak. Piotr Karpiak pochodził z Białej Wody z miejsca, które było nazywane Karpiaki. Natomiast prababcia Barbara pochodziła z Jaworek, gdzie rodzina Ikoniaków mieszka do dzisiaj.
Rodziny łemkowskie mieszkały skupione w jednym miejscu i od ich nazwisk pochodzą nazwy poszczególnych osiedli np. Kornaje od nazwiska Kornaj, które było nazwiskiem panieńskim mojej babci – Marii Karpiak.”
Rodzina ze strony ojca fundatorki – Bazylego Łazarczaka – wywodzi się z Białej jak i z Czarnej Wody. Pradziadek Sylwester Łazarczak, pochodził z Białej Wody. Jego żona miała na imię Julia, ale nie wiadomo, jakie nazwisko panieńskie nosiła. Babcia fundatorki, Ewa Radyk, swoje korzenie miała w Czarnej Wodzie.
W chwili obecnej nic nie pozostało po dawnych mieszkańcach Białej Wody, Czarnej Wody, Jaworek i Szlachtowej, a nieliczni potomkowie, którzy mieszkają w Jaworkach, nie znają zbyt dobrze rodzinnych historii. Biała Woda przeżyła aż 3 deportacje…
11 marca 1945r. sołtys wsi Kiryło Konował wraz z Teodorem Szyszakiem podpisali prośbę Rusinów Rusi Szlachtowskiej do Chruszczowa. Była to prośba w imieniu mieszkańców o przesiedlenie „do ojczystej ziemi Ukrainy”. Propaganda Chruszczowa i ówczesnych władz polskich sprawiła, że Rusisni uwierzyli, iż zastaną na Ukrainie „kraj miodem i mlekiem płynący”. Wiele rodzin łemkowskich zdecydowało się na dobrowolny wyjazd na Ukrainę w kwietniu 1945r.
„Mój dziadek Szymon Karpiak wraz z moją babcią Marią Karpiak (z domu Kornaj) zdecydowali się na wyjazd, podobnie jak cała rodzina mojego dziadka: prababcia Barbara i pięcioma jej córkami:
Hanną Karpiak, Marią Karpiak, Oleną Karpiak, Ksenią Karpiak, Anastazją Karpiak i drugim synem Janem Karpiakiem.
Po ich przyjeździe do obiecanego „raju na ziemi” (okolice dzisiejszego Ługańska) rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Mój dziadek podjął szybką decyzję, że tam nie może zostać. Posiadał trochę gotówki i udało mu się przekonać pracownika kolei, żeby zabrał go wraz z moją babcią z powrotem do Polski. Po pokonaniu wielu przeszkód udało mu się powrócić do rodzinnego domu w Karpiakach na Białej Wodzie. Szczęście nie trwało jednak zbyt długo, gdyż 13.07.1947r. mój dziadek wraz z żoną Marią i moją mamą Heleną otrzymał kartę przesiedleńczą na Ziemie odzyskane, na Dolny Śląsk. W Wołowie, gdzie rodzina mojego dziadka zamieszkała po wysiedleniu w roku 1947, urodziła się moja ciocia Anna. Moja babcia po powrocie ze szpitala utykała okna szmatami, gdyż nie było szyb w oknach. Była to pozostałość po przejściu frontu w tych okolicach. Następnie rodzinę mojego dziadka przeniesiono do Lubniowa. Każdy, kto z resztą dobytku dotarł na Śląsk, musiał organizować sobie życie na nowo (niewiele pozwalano ze sobą zabrać). Z czasem większość ludzi znalazła tam pracę i pogodziła się z nową rzeczywistością. Karpiakowie jako jedni z nielicznych w 1955r. wrócili w swoje rodzinne strony.”
Mama fundatorki Helena i Bazyli Łazarczak spotkali się na weselu w Wołowie w lecie 1962r. i ta znajomość zwieńczona została ślubem w kwietniu 1963r. Rok później w Ośrodku Zdrowia w Szczawnicy przyszła na świat ich pierwsza córka. Imię otrzymała po swojej prababce Barbarze Karpiak z domu Ikoniak. Ze względu na lepsze warunki mieszkaniowe i zarobki, rodzice fundatorki zdecydowali się na przeprowadzkę do Tarnowa jesienią 1964r. Nie chcieli mieszkać z małym dzieckiem na Białej Wodzie oddalonej od Szczawnicy 9 km, bez światła i kiedy zimą drogi były zasypane i dostanie się do Szczawnicy nie było łatwe. Fundatorka ukończyła szkołę podstawową w Tarnowie, jednak góry ją przyciągały i postanowiła ukończyć Technikum Hotelarskie w Zakopanem. Poza miłością do góry wybór tej szkoły uwarunkowany był możliwością nauki języków obcych, co stwarzało możliwości komunikacji z całym światem. Pragnienie poznawania świata spoza „Żelaznej kurtyny” było marzeniem większości rówieśników fundatorki. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczęła studia na Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Sytuacja polityczna i ekonomiczna skłoniła ją do przedłużenia wakacyjnego wyjazdu do Belgii w 1984r. Tęsknota za krajem i górami ciągle była obecna w jej życiu i to ona spowodowała, że w roku 1987 kupiła działkę w Jaworkach, przy drodze do Białej Wody i wybudowała dom, do którego zamierzała się przeprowadzić po powrocie do Polski. Los jednak sprawił, że na razie nie było jej to pisane, bo w Antwerpii założyła rodzinę i urodziła syna i córkę. Gdy dzieci były już w wieku przedszkolnym, rozpoczęła pracę w firmie spedycyjnej. Pracę znalazła dzięki znajomości polskiego, rosyjskiego, angielskiego i niemieckiego. Języków tych nauczyła się w szkole w Zakopanem. Ich znajomość ułatwiła fundatorce naukę języka flamandzkiego, którego używa się w Antwerpii.
W roku 2003 pracodawca postanowił oddelegować fundatorkę do prowadzenia oddziału w Polsce i to był jej pierwszy krok do powrotu. Okres ten jednak był bardzo trudny, gdyż dzieci zostały w Belgii, a ona sama przebywała w Poznaniu. W 2007 roku praca zmusiła fundatorkę do przeprowadzki na Pomorze do Gdyni, gdzie mieszka do dzisiaj. Gdy przebudowa domu w Jaworkach się zakończy, planuje wrócić do korzeni i rozpocząć aktywną pracę w Fundacji Zapomniany Świat, której zadaniem jest ochrona od zapomnienia historii i tragicznych losów mieszkańców Rusi Szlachtowskiej.
Siedziba fundacji Zapomniany Świat znajduje się w Jaworkach, przy ul. Biała Woda 34 – w Willi u Łemkini, w której można wynająć pokoje na czas wypoczynku. Zapraszamy do Willi u Łemkini – Informacje o dostępności miejsc oraz cennik znajdziecie Państwo tutaj ->Willa u Łemkini